Arrow Co pozostało z przedwojennego luksusu? Historia hotelu „Patria” w Krynicy-Zdroju

29 Lip, 2025
Co pozostało z przedwojennego luksusu? Historia hotelu „Patria” w Krynicy-Zdroju
© Patria w 2022 roku / Beata Fischer
Beata Fischer

Zbudowana w latach 30. XX wieku „Patria” w Krynicy-Zdroju jest do dziś swoistym fenomenem. Nigdy wcześniej ani nigdy później na terenie Polski nie miała miejsca tak wielka inwestycja zainicjowana przez śpiewaka operowego. Obdarzony wyjątkowym głosem Jan Kiepura, bo o nim tutaj mowa, swój wielki talent wykorzystał nie tylko do spełniania się na scenie, ale i w biznesie.

Kiepura osiągnął sławę, która dla współczesnych śpiewaków wydaje się wręcz nieosiągalna. Od mediolańskiej La Scali po Metropolitan Opera w Nowym Jorku, pomiędzy owacjami na stojąco, morzem kwiatów i listów pełnych uwielbienia, tenor z Sosnowca szukał swojego miejsca na ziemi. Odnalazł je w nazywanej Perłą Polskich Uzdrowisk niewielkiej Krynicy położonej w malowniczym Beskidzie Sądeckim. To właśnie tutaj z jego inicjatywy wybudowano hotel „Partia” – symbol przedwojennego luksusu i nowoczesności.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Iwona Makowska (@makowska.street)

Jest rok 1926. Jan Kiepura jest po swoim pierwszym zagranicznym debiucie i szturmem zdobywa kolejne sceny Europy. Londyn, Praga, Wiedeń, Berlin czy Budapeszt wprost biją się o niego i zasypują intratnymi propozycjami kolejnych występów. Tylko krok dzieli go od wymarzonej La Scali, gdzie za wstawiennictwem Mario Pucciniego, syna kompozytora, zaplanowano by zaśpiewał w „Manon Lescaut” i „Tosce”. Pracowity i przedsiębiorczy tenor wszystko skrupulatnie relacjonuje w listach do rodziców i brata Władysława. Odnotowuje każdą zarobioną kwotę za poszczególne występy. Rozmyślając tym samym nad inwestycją, w którą nie tylko mógłby dobrze ulokować pieniądze, ale także je pomnożyć.

Tak zrodził się pomysł wybudowania hotelu, któremu Kiepura nadał nazwę „Patria” (po łacinie: ojczyzna). Według niektórych źródeł początkowy wybór lokalizacji miał paść na pobliski Żegiestów. Jednak w 1927 roku, za namową przyjaciela, inżyniera budownictwa Zygmunta Protassewicza (prywatnie – męża gwiazdy kina, Jadwigi Smosarskiej), Kiepura zmienił plany i zainwestował w Krynicę. W jednym z listów do tenora, Protassewicz argumentował: „Mistrzu! W Krynicy odkryto jedyne w swoim rodzaju źródła mineralne w Europie leczące bezpłodność. Klientela będzie zapewniona. Niech Pan inwestuje w ten uroczy zakątek, a na pewno Pan wygra”.

Co pozostało z przedwojennego luksusu? Historia hotelu „Patria” w Krynicy-Zdroju
© Tablica upamiętniająca budowniczych Patrii / Rafał M. Socha / Wikimedia Commons

Kiepura przyjął pomysł wyjątkowo entuzjastycznie. W liście do brata Władysława napisał: „Róbcie coś europejskiego, nie bzika, nie dla Polski, ale dla Europy, z najnowszymi urządzeniami. Ja zrobię potem reklamę za granicą, ściągniemy cudzoziemców, a w każdym razie śmietanę polską. Pamiętaj, każ budować pierwszorzędnie. Zresztą rząd obowiązany (jest) w myśl ustawy pomóc w ewentualnym dokończeniu, gdyby było źle.”  Kiepura był kosmopolitą i doskonale rozumiał, że sukces jego przyszłej inwestycji tkwi w jej kosmopolitycznym charakterze i przeznaczeniu. Jako najbogatszy artysta w ówczesnej Polsce mógł pozwolić sobie na realizację swoich marzeń z rozmachem. Zapłacił 2 dolary i 20 centów za metr kwadratowy gruntu w Krynicy przy ulicy Kazimierza Pułaskiego 35 i przystąpił do działania.

Za projekt architektoniczny odpowiedzialny był ulubieniec warszawskich elit Bohdan Pniewski, czołowy przedstawiciel modernizmu w międzywojennej Polsce, którego realizacje można podziwiać do dziś na terenie stolicy. Jego elegancką lecz także surową, pozbawioną ozdobników bryłę hotelu, na tamte czasy, uznano za kwintesencję nowoczesności. Jej cechami charakterystycznymi były m.in.: zaokrąglone narożniki, płaskie dachy, funkcjonujące jako tarasy czy duże okna. Andrzej B. Krupiński, autor przewodnika „Krynica i okolice”, określił „Patrię” jako „jeden z ciekawszych przykładów architektury funkcjonalnej w Polsce”. To właśnie funkcjonalność stanowiła priorytet, by budynek był przestronny, łatwy do sprzątania, a wnętrza do aranżowania i przemieszczania się.

Co pozostało z przedwojennego luksusu? Historia hotelu „Patria” w Krynicy-Zdroju
© Wnętrze Patrii w 2023 roku / Chris Olszewski / Wikimedia Commons

Budową, rozpoczętą w 1932 roku, pokierował Protassewicz. Marmury i alabastry, wykorzystane m.in. do budowy klatki schodowej, dostarczyła pracownia kamieniarska Ludwika Tyrowicza, rzeźbiarza i profesora grafiki ze Lwowa. We wnętrzach dominował styl art deco. Pojawiły się drewniane windy zamykane na klucz, a także, co w latach 30. wciąż należało do rzadkości, centralne ogrzewanie. Jak można wyczytać w listach Kiepury, śpiewak, z racji napiętego grafiku obfitującego w zagraniczne występy, postanowił powierzyć pieczę nad hotelem swoim rodzicom. „Buduję hotel w Krynicy, 200 pokoi z salą teatralną, restauracyjną, łazienki, telefony w pokojach, dwie windy, słowem – luksus. Kosztować ma 160 000 dolarów. Pieniądze moje i trochę pożyczki. Robię to dla Starych, no i dobra, i pewna lokata pieniędzy”.

Uroczyste otwarcie Palace Hotel Patria nastąpiło w 1933 roku. Wrota, a właściwie innowacyjne drzwi obrotowe, otworzyły się dla gości w Boże Narodzenie. Kiepura zapewnił „Patrii” obiecany rozgłos i niemal natychmiast w jej progu zaczęła pojawiać się ówczesna elita: artyści, literaci, wojskowi, mężowie stanu, gwiazdy estrady, a nawet koronowane głowy. Według legendy, następczyni tronu holenderskiego, księżniczka Juliana Orańska-Nassau wraz z małżonkiem Bernhardem zur Lippe-Biesterfeldem zameldowali się w hotelu pod fałszywymi nazwiskami, jednak ich obecność w Krynicy szybko przedostała się do wiadomości publicznej. Hotel chętnie odwiedzali także Hanka Ordonówna, Eugeniusz Bodo, Jadwiga Smosarska, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, generał Bolesław Wieniawa Długoszowski, Adolf Dymsza, dyrygent La Scali Antonio Sabino, tenor Stefan Skupniewski-Belina, brat Kiepury, Władysław (również śpiewak) i oczywiście, po ślubie z Janem Kiepurą w 1936 roku – Martha Eggerth. Goście uczestniczyli w balach, wystawnych przyjęciach oraz koncertach operowych na terenie obiektu.

Co pozostało z przedwojennego luksusu? Historia hotelu „Patria” w Krynicy-Zdroju
© Jan Kiepura z bratem, rodzicami oraz personelem przed wejściem do Patrii, 1935 / Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wybuch drugiej wojny światowej brutalnie przerwał beztroskie artystyczne życie w nazywanej „polskim Davos” Krynicy. Kiepura wraz z małżonką wyjechali do Stanów Zjednoczonych, a „Patria” trafiła w ręce niemieckiego okupanta. I choć budynek ocalał, nigdy nie odzyskał już dawnego prestiżu. Po 1949 roku „Partię” przejęło państwo i przekształciło na sanatorium dla klasy robotniczej. Zniknęła spora część wyposażenia, wymieniona na meble wykonane z tańszych materiałów. Jan Kiepura długo ubiegał się o odszkodowanie za wywłaszczony majątek. Według niektórych źródeł otrzymał je pod koniec życia, w latach 60. XX wieku. Jednak Martha Eggerth nigdy tego nie potwierdziła.

Budynek, choć zmieniony upływem czasu, nadal przyciągał nazwiskiem Kiepury i swoją wyjątkową architekturą. W 1973 roku reżyser Janusz Majewski wykorzystał wnętrze „Partii” jako plan filmu „Zazdrość i medycyna”, ekranizacji przedwojennej powieści psychologicznej Michała Choromańskiego. W filmie, do którego muzykę skomponował Wojciech Kilar, wystąpiła plejada aktorów epoki PRL-u, m.in.: Mariusz Dmochowski, Andrzej Łapicki, Ewa Krzyżewska i Włodzimierz Boruński.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Mariusz Żyła (@artdecomariuszzyla)

Po 1989 roku „Patria” stała się własnością Uzdrowiska Krynica-Żegiestów. Jeszcze w 2004 roku 93-letnia Martha Eggerth planowała stworzyć w niej siedzibę fundacji imienia swojego zmarłego męża i starała się odzyskać pensjonat na drodze prawnej. Rok później, decyzją ówczesnego ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego, uznano zwrot za bezzasadny.

Modne uzdrowisko od lat nie wykorzystuje potencjału “Patrii”, która dziś wydaje się być miejscem zapomnianym i stopniowo popadającym w ruinę. Stan budynku budzi już tylko smutek, wymaga gruntownego remontu, a ten z racji wpisania obiektu w 2013 roku do rejestru zabytków, musiałby odbyć się pod nadzorem konserwatora. O Janie Kiepurze przypomina już tylko pamiątkowy medalion, umieszczony w korytarzu z inicjatywy Bogusława Kaczyńskiego. Obok fortepianu, na którym niegdyś grał słynny tenor, beztrosko bawią się dzieci. Jak co roku 9 sierpnia w Krynicy rozpocznie się 58. już edycja Festiwalu imienia Jana Kiepury. W kilku lokalizacjach odbędą się koncerty, gale, spotkania z artystami. “Patria” nie będzie jednym z nich. Narzuca się więc pytanie czy jeszcze kiedyś w jej salach zabrzmią arie operowe, by kultywować pamięć o znakomitym polskim tenorze?

#polishoperanow #ktogdziekiedywoperze