„Opowieści Hoffmanna” – symboliczne pożegnanie i największe dzieło Offenbacha
Mistrz żartu i parodii, francuski kompozytor Jacques Offenbach, większości kojarzy się z wesołymi operetkami, kankanem i lekkim stylem, którymi przez lata rozbawiał Paryż. W swoim ostatni dziele, „Opowieściach Hoffmanna”, zaskoczył pełną cienia, tajemnicy i samotności historią. Sama opera, jak i jej powstanie, to opowieść równie fascynująca jak i jej muzyka.
Pod koniec życia Offenbach, chory na serce i zmęczony modami na Wagnera czy Bizeta, zapragnął stworzyć coś poważniejszego. Miał dość etykiety „błazna operetki”. Sięgnął po postać E.T.A. Hoffmanna — niemieckiego pisarza i romantyka, który łączył świat snu, fantazji i tragicznych uczuć. „Opowieści Hoffmanna” miały być portretem artysty rozdartego między marzeniem a rzeczywistością — jak sam Offenbach. Kompozytor, który przez życie szedł z uśmiechem, w swoim ostatnim dziele pragnął, by widzowie zobaczyli coś więcej niż błazna. „Opowieści Hoffmanna” to muzyczne epitafium — pełne tęsknoty, grozy i tajemnicy. Offenbach pracował nad nowym dziełem niemal do ostatnich chwil, swojego życia. Zmarł w październiku 1880 roku, zanim zdążył je ukończyć.
W tym miejscu warto przyjrzeć się samemu librettu, bo ukazuje ono w skondensowanej formie wszystkie lęki i fantazje kompozytora. Hoffmann, nieszczęśliwy poeta, siedzi w piwiarni i snuje trzy opowieści o dawnych miłościach. Odkrywa, że każda z nich była zarazem realna i fikcyjna. Pierwsza, Olympia, okazuje się mechaniczną lalką: idealną, lecz pozbawioną duszy, a jego zauroczenie kończy się upokorzeniem. Druga, Antonia, to delikatna dziewczyna, której śpiew może odebrać życie; ulega namowom demonicznego doktora Miracle i umiera, bo sztuka okazuje się silniejsza niż miłość. Trzecia, wenecka kurtyzana Giulietta, uwodzi Hoffmanna tylko po to, by skraść mu odbicie — metaforyczną duszę. Gdy poeta dopowiada finał swych historii, Stella, teraźniejszy obiekt westchnień, odchodzi z innym. Z rozpaczy rodzi się decyzja, by poświęcić się wyłącznie sztuce.
Po śmierci Offenbacha za dokończenie partytury i przygotowanie premiery zabrał się jego przyjaciel, Ernest Guiraud. To on ułożył niedokończone fragmenty, dopisał recytatywy i przygotował operę do wystawienia. Dzięki niemu „Opowieści Hoffmanna” rozbrzmiały 10 lutego 1881 roku w paryskiej Opéra-Comique. Polska nie czekała długo. Niecałe dwa lata po premierze, 26 grudnia 1882 roku, „Opowieści Hoffmanna” trafiły na deski warszawskiego Teatru Wielkiego, w polskim tłumaczeniu. Pomimo zainteresowania publiczności, dzieło nie stało się repertuarowym hitem i do dzisiaj jest wystawiane rzadko. Głównie ze względu na ogromne wyzwania obsadowe i produkcyjne. Bo „Opowieści Hoffmanna” wymagają czterech różnych sopranistek, licznych solistów, dużej orkiestry i różnorodnej scenografii. Dzieło bywa niejednolite — istnieją różne wersje i kolejności aktów, a przesłanie nie daje się łatwo uchwycić. Do dziś śpiewacy, dyrygenci i badacze próbują dotrzeć do „prawdziwego” Hoffmanna, rekonstruując i porządkując operę Offenbacha.
Tu można zadać pytanie: czym właściwie są „Opowieści Hoffmanna”? Operetką z ambicjami czy operą z żartobliwym sercem? Oficjalnie to opéra fantastique — bajkowa, pełna grozy i dramatyzmu, a warstwie muzycznej wciąż pobrzmiewa lekkość dawnych czasów Offenbacha. Słynna aria lalki Olympii “Les oiseaux dans la charmille” błyszczy koloraturą i humorem, a momenty groteskowe i taneczne mają ten swobodny sznyt. Ale cała reszta to już poważna opowieść — o samotności artysty, dramacie miłości i śmierci, rozdarciu między rzeczywistością a marzeniem.
Już 12 lipca „Opowieści Hoffmanna” będzie można obejrzeć na darmowej platformie OperaVision — tym razem w realizacji opery w Zurychu. Inscenizacja, w reżyserii Andreasa Homokiego i pod batutą Antonina Foglianiego, powstała na podstawie edycji partytury przygotowanej przez Michaela Kaye’a i Jeana-Christophe’a Kecka — jednej z najbliższych intencjomkompozytora. Co ciekawe premiera spektaklu odbyła się wiosną 2021 roku tylko online z powodu pandemii koronawirusa. Teraz, na żywo i przed publicznością, w ostatnim już w tym sezonie przedstawieniu, w tytułowej roli Hoffmanna wystąpi albański tenor Saimir Pirgu, a towarzyszyć mu będą m.in. Marina Viotti (Nicklausse), Katrina Galka (Olympia), Adriana Gonzalez (Antonia), Lauren Fagan (Giulietta) oraz Andrew Foster-Williams w czterech rolach złoczyńców. Za scenografię odpowiada Wolfgang Gussmann, kostiumy zaprojektowano wspólnie z Susaną Mendozą, a za światło — Franck Evin.
Kto? Co? Gdzie? Kiedy?
„Opowieści Hoffmanna” Jacques Offenbach
Opernhaus Zürich (na OperaVision.eu)
Premiera online | 12 lipca 2025