Arrow Budynek w Oslo przełamuje stereotyp o elitarności sztuki operowej

04 Lut, 2025
Budynek w Oslo przełamuje stereotyp o elitarności sztuki operowej
© Opera w Oslo / Erik Berg

Zaprojektowana przez norweską pracownię Snøhetta opera w Oslo szybko zdobyła uznanie na całym świecie i stała się obowiązkowym punktem na turystycznej mapie miasta. I choć trudno w to uwierzyć, ten otwarty 12 kwietnia 2008 roku budynek, jest nie tylko największym obiektem kulturalnym powstałym w Norwegii od 700 lat, ale i pierwszą operą na świecie, po której dachu każdy może się przechadzać.

Realizacja, okrzyknięta ikoną nowoczesnej architektury, została wielokrotnie doceniona i w 2009 roku otrzymała prestiżową, europejską nagrodę Miesa van der Rohe za doskonałość pod względem koncepcyjnym, społecznym, kulturowym i technicznym. Tym samym norwescy architekci stali się specjalistami od projektowania sal koncertowych i teatrów operowych. W swoim imponującym portfolio mają dzisiaj realizacje w Belgradzie, Pradze, Busan (Korea Południowa) czy Szanghaju (Chiny).

Budynek w Oslo przełamuje stereotyp o elitarności sztuki operowej
© Opera w Oslo / Ilja Hendel

Jak można przeczytać na stronie architektów z pracowni Snøhetta, całe przedsięwzięcie miało na celu przekształcenie przemysłowego nabrzeża Oslo w aktywną przestrzeń publiczną. Założeniem było stworzenie miejsca, które będzie dostępne nie tylko dla miłośników opery i baletu, ale dla każdego. Dlatego też oprócz wnętrza budynku równie ważne było zaprojektowanie go w taki sposób, aby stało się atrakcyjne dla mieszkańców miasta. Opera niejako więc „wyrasta” z wód fiordu dzięki usytuowaniu jej pomiędzy wodą a lądem, a przestrzeń wokół niej pomyślana została jako miejsce do odpoczynku. Niewątpliwą atrakcją jest możliwość wejścia na dach budynku, który został nachylony w kierunku wody. Ten zbudowany z jasnego włoskiego marmuru skośny „dywan” stał się popularnym miejscem do spacerów, a wejście na jego szczyt pozwala na podziwianie panoramy miasta i zatoki. 

Budynek w Oslo przełamuje stereotyp o elitarności sztuki operowej
© Opera w Oslo / Erik Berg

Horyzontalny budynek o prostej, kanciastej formie jest jak kameleon. W zależności od pory dnia bryła zmienia swoją funkcję. Podczas dnia na szklanej fasadzie odbijają się woda i niebo, a kiedy zapadnie zmrok, żółte światła zapalone we foyer rozświetlają nie tylko wewnętrzne przestrzenie. Opera, która za dnia korzysta z naturalnego światła, w nocy oddaje je otoczeniu. Rozjaśnia drogę spacerowiczom i przybywającej na spektakl publiczności.

Budynek w Oslo przełamuje stereotyp o elitarności sztuki operowej
© Foyer opery w Oslo / Erik Berg

A co kryje w sobie wnętrze? Jasne i przestrzenne foyer jest z jednej strony ograniczone instalacją słynnego skandynawskiego artysty Olafura Eliassona zatytułowaną „Druga ściana”. Podświetlana konstrukcja wykonana z płyty MDF i lakierowanego metalu oddziela foyer od strefy toalet i szatni. Z drugiej strony wyrasta duża, falista ściana zbudowana z dębowych listewek ułożonych w pionowe paski. Za nią chowają się trzy sale widowiskowe, z główną sceną na 1350 miejsc tworzącą serce budynku i dwiema mniejszymi, kameralnymi przestrzeniami. Aby się w nich znaleźć nie trzeba koniecznie wykupić biletu na spektakl, ponieważ wnętrze opery jest całkowicie udostępnione zwiedzającym. Podczas godzinnego oprowadzania z przewodnikiem (koszt biletu 100 koron) można także zwiedzić kulisy i podejrzeć jak wygląda proces tworzenia niezbędnych do wystawienia spektakli kostiumów czy scenografii.

Budynek w Oslo przełamuje stereotyp o elitarności sztuki operowej
© Opera w Oslo / Erik Berg

Instalacja Olafura Eliassona nie jest jedynym dziełem sztuki zintegrowanym z budynkiem. Kolejnym przykładem może być praca amerykańskiej artystki Pae White, która zawiesiła cyfrowo tkany gobelin odwzorowujący zdjęcie zmiętej folii aluminiowej jako kurtynę. Z wnętrza budynku można podziwiać rzeźbę pochodzącej z Wenecji Moniki Bonvicini o intrygującej nazwie „She Lies” (Ona kłamie) zakotwiczoną w wodach portu przed operą.

Budynek w Oslo przełamuje stereotyp o elitarności sztuki operowej
© Rzeźba Moniki Bonvicini "She Lies" / Erik Berg

Na ścianie jednego z korytarzy prowadzących na drugi balkon można obejrzeć portret autorstwa Pera Krohga, na którym jako Izolda uwieczniona jest Kirsten Flagstad, słynna norweska sopranistka. Jest to jedyny obraz, który wisi w przestrzeni opery, jednak można łatwo wytłumaczyć dlaczego. Flagstad zasłynęła nie tylko wybitnymi interpretacjami partii wagnerowskich, ale także faktem, że w latach 1958–1960 pełniła funkcję pierwszego dyrektora Norweskiej Opery Narodowej.

#polishoperanow #ktogdziekiedywoperze